zaległy wpis


Pisałem, co jakiś czas wrzucając te teksty na bloga. Niestety , po napisaniu co myślę o wyborach, blog został zablokowany. To co napisałem jest naprawdę niczym w porównaniu z tym co o tym wszystkim myślę. Rozmawiałem z panią która zajmuje się fotografią, pokazałem  jej swoje zdjęcia, porozmawialiśmy chwilę. Nie jest to jakaś dzierlatka nie wiedząca nic o otaczającym ją świecie, osoba inteligentna, wykształcona, jej dzieci już są gdzieś w świecie na wyższych uczelniach. Pani ta zaczęła mnie wypytywać o mój stosunek do zbliżających się wyborów, usilnie starała się poznać moje zdanie na wolość jakiej doświadczamy uczestnicząc w tym co jest nam dane, w wolość i możliwość wybierania kierunku w jakim ma nasze społeczeństwo podążać. Prosiłem ją kilka razy tłumacząc, że naprawdę nie chce znać mojego stosunku do tego co się dzieje, do tego w czym mamy uczestniczyć, mamy bo możemy, mamy bo takie jest nasze prawo i trzeba uszanować to, że jeśli czujesz się obywatelem tego kraju którym rządzi demokracja i wolność wyboru, to musisz iść i oddać swój głos w nadchodzących wyborach.
Kiedy w końcu wyjaśniłem jej pokrótce jakie jest moje zdanie na ten temat, nie pokazując jej wszystkich moich myśli towarzyszących tej tak zwanej demokracji, była zszokowana. Dobrą chwile rozmawialiśmy o tym, po czym ona powiedziała, że musi powiedzieć o tym swojemu mężowi. Dotarło do niej jakim absurdem jest przystępowanie do głosowania kiedy nie masz na kogo głosować.
Wiem tylko jedno, jeżeli chcę coś zmienić a nie zgadzam się z  tym co zastałem, to muszę sam to zmieniać nie oglądając się na innych. Nie wsiądę do autobusu w którym śmierdzi, nie wsiądą bo nie jedzie on w stronę w którą ja chcę jechać. Jeżeli chcę jechać tam gdzie ja chcę, gdy nie odpowiada mi zapach w innych autobusach, uruchamiam swój i jadę zbierając po drodze tych którzy będą mieli ochotę jechać tam gdzie ja, którym zapach w moim autobusie nie będzie przeszkadzał a wręcz może dodadzą do tego jakieś własne przyjemne nutki. W najgorszym wypadku, kiedy wiem gdzie jechać nie chcę, ale nie potrafię sprecyzować swojego kierunku, idę obok pieszo, nieśpiesznie kierując się tylko swoim sumieniem, postępując w zgodzie z zasadami jakie mi mama za młodu wpoiła. Staram się nie przeszkadzać innym i dostosowywać się do zastanej rzeczywistości.
Prawdę mówiąc, z władzą jest jak z Bogiem, niby wiemy czego od nas oczekują, wiemy co robią, ale nikt nie wie czym się kierują, jakie mają prawdziwe  zamiary. Bóg ma swoje kryteria dobra i zła, on kieruje nami według swoich kryteriów o których nikt z nas tak naprawdę nic nie wie.
Chcesz wiedzieć jak to wszystko działa? Zazdrościsz innym władzy możliwości rządzenia ludźmi? Weź ster w swoje ręce, przestań snuć teorie spiskowe, zajrzyj pod podszewkę  takich działań. Stań na skrzynce i powiedz co chcesz zrobić, zobacz ilu cię poprze, ilu będzie chciało cię w ogóle słuchać. Stań z wielkimi w jednym szereg, i dopiero potem powiedz jak to wygląda. Czy będziesz w stanie opowiedzieć wszystkim co tam robiłeś  bez wstydu i zażenowania. Czy po czymś takim będziesz w stanie stanąć w rogu pustego pokoju, patrząc tylko w swoje wnętrze powiedzieć Bogu, tak postępowałem słusznie, tak byłem uczciwy i prawy. Przed ołtarzem, przed kapiącym złotem plebanem można powiedzieć wszystko, przed Bogiem już nie zawsze.
Zorganizowaliśmy wnuczkom, i nam przecież też, wycieczkę do Malborka. Pamiętaliśmy z moją panią jakie tam były cuda, jakie stroje, zbroje i broń przepiękna, jakie obrazy komnaty przepiękne. Była też sala której strzegły wielkie szeregi broni przepięknej, potem szpalerem stały zbroje szykowne po czym otwierało się szerokie dojście do wielkiego obrazu, który był czymś od czego trudno było oczy oderwać.
Zastaliśmy za to słuchawki na uszach, puste sale, nieliczne eksponaty porozrzucane po wielu pustych salach które na ścianach miały zniszczone tynki, fresk obwieszone dość oszczędnie zaś były zdjęciami. Wnuczki nie bardzo wiedziały co straciły a my przeżyliśmy wielkie rozczarowanie. Jakie wrażenie na nas kiedyś zrobił ten wielki obraz którego teraz tam zabrakło, niech powie taki drobny epizod z tej wycieczki. Wnuczka mająca już blisko dziesięć lat wypatrzyła na ścianie wielki szkic ołówkiem, szkic fragmentu tego właśnie obrazu. Długo przyglądała się szczegółom, i nie mogła się nadziwić jak takimi prostymi kreskami można oddać takie uczucia, taką walkę od której tyle okrucieństwa biło. Ale obrazu nie zobaczyła.
Przyjechaliśmy z wycieczki i moje pierwsze otworzenie komputera i papka wylała się znowu. Plebiscyt na najpiękniejszą kobietę. Pamiętam jeszcze gdzieś w latach siedemdziesiątych, czytałem jakiś artykuł w czarno białej gazecie. Był to wywiad z dziewczynami z ulicy. Jedna z nich wprost powiedziała, że dziewczyny ładniejsze od tych wszystkich misek stoją w jednym szeregu, tu na ulicy. Coś w tym jest. Kilkakrotnie w swoim życiu spotkałem piękne kobiety i poza tym, że w końcu tą najpiękniejszą udało mi się zamknąć w swoim domu, to wiele z nich nawet, chyba, nie zdawało sobie sprawy z ideału jakimi są. Była stewardesa w autobusie liniowym, zmęczona kilkudniową jazdą, pod koniec już bez makijażu na bosaka przemierzającą długość autobusu. Była kobieta w średnim wieku, w rozkwicie lat która prowadziła program o zwierzętach. Był to zwyczajny film przyrodniczy który tylko raz widziałem. Piegowata, siwowłosa kobieta nurkowała w morzu, chodziła po dżungli, opowiadała różne rzeczy. A tak naprawdę nic z tego filmu nie wiedziałem. Była przepiękna. Jako nastolatek, zresztą jak i teraz nie lubiłem chodzić do fryzjera. Przyszedł jednak czas iż trzeba było coś zrobić z włosami. Niedaleko był zakład fryzjerski, siedziało się  przodem do luster i pleców osób strzyżonych akurat. Siedziałem jak na mękach, do czasu gdy usiadła obok mnie starsza pani. Nie mam pojęcia czy przyszła sama czy też z kimś, dość że usiadła obok mnie i chociaż nie zamieniliśmy nawet jednego słowa, zrobiło się zupełnie inaczej. Pani ta miała na pewno około sześćdziesięciu lat a poszedłbym z nią na koniec świata pod rękę. Bynajmniej nie zauroczyła mnie swoją seksualnością, była po prostu kwintesencją kobiety.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Śmieszne życie

Wspomnienia

Spadek