Wspomnienia
Znalazłem w zapomnianej "szufladzie" trochę starych szpargałów ze starego blogga. Może jeszcze ktoś będzie chciał to przeczytać zanim i ja o tym zapomnę.
List do P
Cześć , mam nadzieję
że spędziłaś ten dzień bardzo pracowicie , bo jak myślę dopiero to daje Tobie
jakieś uczucie spełnienia , wrażenie pełni życia czyli po prostu szczęścia jak
by tego słowa nie rozumieć i nie traktować .
Napisz mi kiedyś jak Emi spędza czas , co robi kiedy jest sama , w co
się najchętniej bawi , nie dlatego że chcę wiedzieć coś więcej o niej
konkretnie , ale raczej chciałbym czegoś się dowiedzieć o Tobie . Spotkałem Was
kiedyś na spacerze i nawet pogadaliśmy niezobowiązująco , siedzieliśmy w kawiarni cichutkiej i
przytulnej gadając i spoglądając na małą nudzącą się przy nas , siedzieliśmy w
ciemnym mieszkaniu pięknie pachnącym niepowtarzalnym zapachem pani domu pijąc
colę która w moich dłoniach zrobiła się ciepła ale dawała poczucie bezpieczeństwa
dając zajęcie rękom . Byliśmy ze sobą już nie raz co wcale nie znaczy że się
kiedyś spotkamy , czy raczej poznamy bo może nawet na siebie wpadniemy gdzieś
na ulicy nie wiedząc że to właśnie my .
Pisałem dzisiaj z pewną panią która pisząc o swoich
problemach miała do mnie pretensje że wszystko co ona mi pisze ja tłumaczę
sobie na swój sposób i porównuję wszystko do swojego życia . Ona kiedyś czytała
jak spisywałem swoje rozterki gdy ona opisała mi swoje życie . Nigdy tego nie
powtórzyła nigdy potem nie otworzyła się aż tak jak ten jeden raz . Napisała że
jestem jak każdy facet myślący tylko o sobie , widzący tylko swoje potrzeby i
swój koniuszek nosa , i miała rację , bo czymże ja różnię się od zwykłego
człowieka , takiego który patrzy na świat poprzez pryzmat swoich odczuć , przez
swoje małe okienko . Przysłowie mówi że każdy ocenia innych ( widzi ) po sobie
, i ja też taki jestem z maleńką różnicą . Kiedy widzę że się ktoś potknął , ja
go tylko żałuję, gdy ktoś wygra na loterii ja się cieszę z nim . Nienormalne ?
Może , ale tak właśnie reagujemy z żoną na cały świat . Cieszymy się że ludziom
nam nie życzliwym powiodło się w życiu że mają z czego się cieszyć i bardzo
chętnie podtykamy im jeszcze coś na dokładkę . Gdy nieszczęście spotyka innych
najchętniej byśmy im wszystko oddali żeby im to jakoś wynagrodzić , i nie muszą
to być osoby nam w jakiś sposób bliskie . Często nawet tutaj zdarza się że
pomagam komuś nie zawsze mi przyjaznemu , tylko dla tego że mogę to zrobić
. Prosty przykład , szedłem do
pomieszczenia zamykanego bramą żaluzjową otwieraną automatycznie , ktoś chciał
wjechać ale był na tyle daleko że nie mógł jeszcze zasygnalizować chęć wjazdu .
Wchodząc otworzyłem tą bramę , i tyle . Ile takie proste gesty potrafią ludziom
ulżyć , pomóc . Widzę to chociażby po tym jak mnie traktują inni .Kiedyś bardzo
młody człowiek nie rozumiejący mnie zupełnie , gdy potrzebował pomocy podszedł
właśnie do mnie , chociaż bliżej miał innych którzy zrozumieli by go doskonale
, lecz on właśnie do mnie podszedł żebym mu pomógł . Piękny gest .Dla mnie
piękny ,chociaż częściej zdarzało się że ludzie pukali się w głowę patrząc na
mnie , albo zwyczajnie pytali innych czy ja jestem normalny . Nie rozumiem ich
języka lecz wież mi że niektóre słowa są bardzo uniwersalne a gesty dopowiadają
resztę . Na szczęście więcej jest takich
przypadków jak dzisiaj , kiedy to po bardzo spektakularnym wyjściu mojego
kolegi inni zmobilizowali całą swoją uwagę na moich problemach co dało
wspaniały efekt i chociaż mnie nie uspokoiło to jednak nie zapędziło mnie w
kozi róg , dało szansę na jakąś normalną pracę . Dla mnie znaczyło to bardzo
dużo , a jeszcze więcej że to nie była moja inicjatywa tylko ich spontaniczne
działanie . Daleko mi do jakiejś siły fachowej ale potrafią zauważyć moje
zaangażowanie i oddanie pracy . Nie ,
nie jestem jak Ty pracoholikiem lecz wyznaję zasadę żeby robić wszystko
najlepiej jak potrafię , błędy zostawiając swojej ignorancji i brakowi
doświadczenia . Wystarczająco dużo błędów człowiek popełnia nie będąc tego
świadomym żeby je mnożyć jeszcze z pełną świadomością tego co robimy .
Sama widzisz że pisanie do mnie jak to cieszysz się z moich
wpisów może się skończyć !
Napiszę Ci jeszcze coś . Od bardzo długiego czasu moja córka
namawiała mnie żebym pisał na jakimś forum , teraz kiedy już piszę namawia mnie
bardzo żebym zaczął to gdzieś szerzej
publikować , dać większej rzeszy szansę zapoznania się z tym co piszę . To
jednak córka , osoba przeze mnie wychowana , ukierunkowana , ktoś kogo
ukształtowałem wraz z jej matką czyli mało obiektywna . Kiedy żonie
przeczytałem swoje wpisy jej dotyczące , jej komentarz że powinienem romanse
pisać to może by z tego jakieś pieniądze były , bardzo mnie zabolał . Bardzo
długo nie mogłem tego strawić i dopiero
Twój wpis na MP o tym że powinienem pisać dla innych skłonił mnie żeby wysłać
swoje teksty dalej . Co z tego będzie nie mam pojęcia lecz nie wieżę w nic ,
nie są to książki tylko takie pisanie , czy może raczej wyrzucanie z siebie
tego co mnie dusi , bez kontroli tego co już raz zostanie napisane . Prawie
nigdy nie czytam tego co sam napiszę , prawie znaczy że kilka razy przeczytałem
. Spojrzawszy na komentarz jaki ukazał się do jakiegoś konkretnego artykułu
ciekawy byłem czym się ten ktoś kierował pisząc te słowa . Przeczytałem w ten
sposób kilka swoich tekstów , kilka ze stu dwóch już ale jednak . Jednak wolę
prawdziwych autorów . Jest to dokładnie jak z moim kolegą tutaj , on gra na
trąbce i pytał mnie kiedyś czy lubię koncerty bo bardzo by chciał żebym
przyszedł na jego występ , powiedziałem mu że bardziej lubię studyjne ,
dopracowane , perfekcyjne nagrania niż spontaniczne ze zmienioną aranżacją pod
publikę granie znanych mi utworów . Oczywiście są i w tym wyjątki jak chociażby
nieżyjący Fredi i inni geniusze co nie zmienia faktu że jeżeli jesteś tylko
dobry to daj to fachowcom a oni już zrobią z ciebie geniusza . I tak lubię .
Lubisz muzykę którą słucha się sercem a nie uchem ? Nie raz opowiadałem innym
muzykę . Moja córka która troszeczkę zna języki nieraz mi potem tłumaczyła
teksty , zdarzało się że wiedziałem o czym to jest , ale równie często piosenki
śpiewane po polsku nie mówią tego co ich słowa . Jest teraz bardzo modna
piosenka z klawesynem w tle śpiewana przez niego (wiodący głos ) i nią , jedna
zwrotka i sam jej głos w tle . Piękne . Uwielbiam to ale zupełnie inaczej
interpretuję jej przesłanie . Usłyszałem kilka razy oryginał tej piosenki ,
śpiewany przez innych wykonawców i tamto powiedziało mi dokładnie to co mi
córka przesłała w tłumaczeniu . Kiedy dałem mojemu koledze polskie piosenki on
powiedział ( ha , ale jak to zrobił! ) mi że nic z tego nie zrozumiał ,
zbeształem go porządnie mówiąc że nie istotny jest tu przekaz słowny tylko to
co do serca trafia . Zrozumiał i kolejne utwory podsyłane mu już przyjmował
zupełnie inaczej , słuchał a nie próbował zrozumieć . Wtedy dopiero potrafił
powiedzieć mi czy mu się coś podobało czy nie , i było to prawdziwe .
Komentarze
Prześlij komentarz