Myśli niedokończone
Co jakiś czas przeszukuję sieć, lub rozmawiam ze znajomymi w poszukiwani ciekawych nagrań. Niekiedy udawało się znaleźć coś naprawdę ciekawego, chociaż mało kiedy zostawało to ze mną na dłużej. Sprawdzałem ostatnio kilku wokalistów z pierwszych stron list przebojów. Totalna porażka, to co jest lansowane jest naprawdę piękne, poza tym nie ten styl, nie ta bajka. Trafiłem jedna na jedną panią, z wyglądu dzieciak, ale jak zobaczyłem ją śpiewającą po hiszpańsku z gitarą, kiedy dawała bardzo kameralny występ dla nielicznej publiczności. Wyglądało to jakby śpiewała dla swoich znajomych. Piękne. Co natomiast jest pięknego w śmierci, w okrucieństwie mierzonym naszą, ludzką miarą. To co nas tak przeraża, jest czymś normalnym w świecie naszego Boga. Kto czytał pisma od Niego nam dane ten wie o czym myślę. Nigdy nie potrafiłem zrozumieć, czym różni się śmierć psa, robaka czy ryby chociażby od śmierci człowieka? Jedyne co nas tak naprawdę różni od zwierząt, to forma wyartykułowania swoic